Macintosh
| Apple Macintosh |
Czytając o nowych komputerach w INFORMATYCE odnoszę zazwyczaj wrażenie,
że są to “bajki o żelaznym wilku”, a w najlepszym razie – opowieści
science-fiction. Przedstawiając komputer MACINTOSH firmy APPLE spróbuję
więc spojrzeć i z naszej perspektywy.
Zacznijmy od ceny. Otóż kompletny system wyposażony w klawiaturę, monitor,
jednostkę dysków oraz drukarkę, a także oprogramowanie – można od kwietnia
1984 nabyć (jednocześnie na całym świecie, co jest nowością marketingową)
za ok. 3 i pół tysiąca dolarów. Tu przeciwnicy mikroinformatyki zakrzykną
żwawo: “Wariat, oferuje nam komputer za ponad dwa miliony złotych!”.
Rzeczywiście suma ta wygląda astronomicznie, ale... Po pierwsze, MACINTOSH
jest komputerem osobistym drugiej generacji, a w Polsce tak naprawdę nie
mamy jeszcze pierwszej (nie licząc zabawek typu SINCLAIR ZX81 – ci, którzy
je kupili już wiedzą dlaczego są to zabawki!). Po drugie – i to jest
najważniejszy argument “za” – kwota ponad trzech tysięcy dolarów bynajmniej
nie odstręcza wielu ludzi choćby od kupienia samochodu Polonez. Wobec
racjonowania benzyny oraz znanej trwałości krajowego wyrobu (optymiści
twierdzą, że pięć, pesymiści – że trzy lata) zakup POLONEZA wydaje się
równie, a może nawet bardziej irracjonalny.
Myślę, że ci spośród czytelników, którzy dysponują wystarczającą kwotą,
by porównanie z Polonezem było realne, skorzystają z mojej rady i kupią
sobie MACINTOSHA. Życzę im przyjemnej zabawy! Wszystkich innych przepraszam
za rozbudzenie apetytów konsumpcyjnych, ale nawet w kryzysie marzenia
nic nie kosztują...
Dlaczego MACINTOSH jest komputerem osobistym drugiej generacji? Odpowiedź
jest prosta: komputer ten został wyposażony w zintegrowany system
oprogramowania (podobny nieco do systemu LISA), który umożliwia pracę
z komputerem bez żadnego podręcznika, a nawet instrukcji obsługi. A więc
mamy wreszcie do czynienia z maszyną dla ludzi – czyli dla tych co mają
do rozwiązania problemy i nie interesuje ich programowanie, a tym bardziej
– samodzielne konstruowanie komputera. Wydaje się, że era hobbystów, którzy
sami robili sobie komputery, a potem starali się z nich wycisnąć siódme
poty, już się kończy. By wrócić do analogii motoryzacyjnej: dziś nikt (poza
maniakami) nie buduje własnego samochodu, choć wielu przystosowuje
posiadany samochód do swoich, specjalnych celów. Podobny system zaczyna
rządzić światowym rynkiem komputerów osobistych. Następnym krokiem będzie
zapewne pełna unifikacja – gdy wszystkie komputery będą używały tych samych
systemów operacyjnych, dyskietek i sprzęgów. MACINTOSH jest komputerem
zintegrowanym w tym sensie, że użytkownik nie musi już, jak w przypadku
poprzednich wyrobów firmy APPLE, kupować kolejnych płytek chcąc przyłączyć
kolorowy monitor lub nową drukarkę.
MACINTOSH został fabrycznie wyposażony w możliwość przyłączenia drukarki
(Imagewriter, cena ok. 500 dol.) oraz zewnętrznego napędu dysku sztywnego
(może nim być Winchester ProFile – ok. 2,5 tysięcy dol. lub też napęd
dysków elastycznych – cena ok. 400 dol. – o średnicy 3,5 cala, podobny
do napędu wmontowanego na stałe w korpus komputera). Nowy standard
dyskietek 3,5 cala opracowany przez firmę SONY, a stosowany już przez wielu
producentów (np. HEWLETT-PACKARD w modelu 150), jest bardzo poręczny
(średnica dyskietki w sztywnej kopercie-obudowie wynosi tylko 9 cm).
Specjalna konstrukcja klapki odsłaniającej materiał magnetyczny dopiero
we wnętrzu napędu zapobiega kurzeniu i brudzeniu się dyskietki. Standardowe
wyposażenie MACINTOSHA w napęd dyskietek nieco podnosi jego cenę (por.
APPLE II). Nowe dyskietki 3,5-calowe mają pojemność 400 KB.
Integracja systemu MACINTOSH polega też na wyposażeniu komputera
w olbrzymią pamięć ROM 64 KB, zawierającą cały system operacyjny MAC (dla
porównania – APPLE II miał tylko 2 KB ROM, a IBM PC – ok. 8 KB). Dzięki
temu MACINTOSH, podobnie jak LISA. ma standardowo myszkę – czyli
mechaniczny manipulator kursora. Podobnie też jak w LISIE, myszką wybiera
się odpowiednie obrazki (ikony), a maszyna sama wykonuje serie
skomplikowanych operacji (jak np. utworzenie pakietu informacji
i przesłanie go między dyskietką i drukarką).
Dzięki zastosowaniu procesora MC68000 firmy MOTOROLA (znowu element wspólny
z LISĄ) możliwość adresowania pamięci przez MACINTOSHA przekracza 1 MB.
W wersji podstawowej komputer jest wyposażony w 128 KB pamięci RAM, ale
mówi się o wersji 512 KB. Jedna jedyna płytka drukowana o wymiarach ok.
25 na 25 cm mieści całą pamięć oraz system operacyjny i graficzny. Mieści
też osobny zegar, do którego przewidziano bateryjkę, dzięki czemu MACINTOSH
nawet po wyłączeniu z sieci może pamiętać czas oraz datę. Ponieważ cały
komputer waży niewiele ponad 10 kg, łatwo go przenosić.
By ułatwić sprzedaż MACINTOSHA na całym świecie, producent przewidział
szeroki zakres dostępnych częstotliwości prądu (od 48 do 68 Herzów) oraz
możliwość przełączenia napięcia zasilającego między 110 i 220 V. Ponieważ
zużywana moc nie przekracza 60 W, więc nie ma potrzeby wyposażenia
MACINTOSHA w wentylator; po prostu płytkę drukowaną umieszczono na dnie
obudowy, a zasilacz lampy monitora wysoko ponad nią, uzyskując wymuszony
przepływ powietrza przez obudowę. Monitor jest niewielki (przekątna
9 cali), ale o dużej rozdzielczości (512 × 342 punkty) i wyświetla czarne
litery na niebieskim tle.
MACINTOSH może generować różne dźwięki, wykorzystując skomplikowany
wzmacniacz. Przewiduje się w przyszłości udzielanie odpowiedzi przez
komputer ludzkim głosem. Ta innowacja jeszcze bardziej przybliży maszynę
nieprofesjonalnemu użytkownikowi.
Komputer wyposażono w zestaw pakietów: MacPaint, MacWrite, MacProjekt,
MacTerminal oraz MacDraw. Są one w użytkowaniu analogiczne do opisanych już
w INFORMATYCE programów LISY (p. nr 11, 1983), a ich nazwy same tłumaczą
zastosowanie. Należy zauważyć, że drukarka Imagewriter pozwala
na drukowanie tekstu opracowanego za pomocą MacWrite (różne rodzaje
czcionki!) wraz z włączonymi rysunkami wykonanymi przez MacDraw. To też
charakterystyczna cecha zintegrowanego oprogramowania.
Zintegrowanie dotyczy też możliwości łączenia wielu MACINTOSHY w sieć.
Sprzęt typu RS-422 APPLE BUS pozwala połączyć do 16 różnych komputerów
firmy APPLE tworzących lokalną sieć, np. w biurze lub laboratorium. Wspólne
wykorzystanie urządzeń peryferyjnych obniża całkowity koszt jednego
stanowiska, a jednocześnie ułatwia przesyłanie informacji (teksty, rysunki)
oraz współpracę wielu osób.
Chyba najmniej zachwytu budzi zewnętrzna forma plastyczna MACINTOSHA,
niektórzy uważają kształt obudowy za nieforemny i niekształtny. Cóż,
de gustibus... O tym czy MACINTOSH przyjmie się na rynku, dowiemy się już
za kilka miesięcy (podobno LISA nie przyjęła się: w ciągu sześciu miesięcy
sprzedano tylko 15 tysięcy egzemplarzy). Eksperci rynkowi uważają
że niepowodzenie MACINTOSHA może spowodować bankructwo firmy APPLE. Szkoda
byłoby komputerów osobistych drugiej generacji – bankructwo firmy APPLE
utwierdziłoby IBM jako jedynego liczącego się producenta komputerów
osobistych. A żaden monopol nie jest dobry dla postępu.
Jakub Tatarkiewicz
Źródło: “Informatyka,” nr 9/1984, str. 28
|