![]() | Home | ![]() |
![]() |
|
![]() |
|
![]() ![]() ![]() |
(Note: This page is available in Polish language only. If you would like it translated to English, please let me know. Sorry for the inconvenience) |
Komputeryzujemy się [1/89] Wychowani w gospodarce starannie przestrzegającej podziału na resorty i branże z trudem oswajamy się z myślą, że na świecie kapitały zagraniczne przemieszczają się swobodnie, na tzw. czystość branżową nie zwracając najmniejszej uwagi. W licznych rozmowach, jakie przeprowadzała nasza prasa z J. J. Klukiem, dyrektorem warszawskiego oddziału brytyjskiej firmy komputerowej International Computers Limited, bodaj nikt nie zapytał, dlaczego ICL zawarł spółkę z “Merą-Elzab”, wszyscy natomiast zdumiewali się, dlaczego do tej spółki, o nazwie “Furnel”, przystąpiły rozmaite zakłady przemysłu drzewnego i meblarskiego. Pan Kluk wyjaśnił najpierw, że meblarze polscy mają ogromny i niewykorzystany potencjał produkcyjny, który może szybko przynieść duże zyski, poszukiwali zaś wspólnika, który w przewidywaniu tychże zysków zgodzi się zainwestować dewizy w modernizację wyposażenia zakładów. To jednak nie wystarczało i dopytywano się nadal: – Ale co mają komputery do mebli? Aż wreszcie pan Kluk wpadł na pomysł i zaczął odpowiadać, że komputer powinien stać na biurku. Biurka zaś wytwarza przemysł meblarski. I po tym wyjaśnieniu wszyscy odetchnęli z ulgą. * * * Z rozmowy “Życia Warszawy” z tymże panem Klukiem: “Ile czasu upłynęło, zanim “Furnel” został zarejestrowany? – Ponad rok. – Ile trwałoby to np. w Anglii? – Jakieś dwa tygodnie.” * * * Prasa ostatnio pełna jest pomyślnych wiadomości o nowych wytworach państwowego przemysłu komputerowego. “Głos Robotniczy” pisze o “Pop-plotterze z Łodzi”: “Może rysować pionowe i poziome linie z szybkością 65 milimetrów na sekundę, skośne zaś jeszcze szybciej, wszystkie z dokładnością do 0,2 milimetra. Wyposażony jest w cztery pisaki w kolorze czarnym, niebieskim, zielonym i czerwonym, w aż trzy silniki krokowe, dysponuje wbudowanym mikroprocesorem Z-80 (...) We wrześniu 1990 roku osiągnięta ma być docelowa wydajność produkcji: ponad 2 tysiące sztuk miesięcznie (...) Plotter z Łodzi wyceniony został na 350 tys. zł i każdy chętny może go nabyć wprost w zakładzie pracy.” W tej samej gazecie znajdujemy informację z tej samej fabryki o “dwóch srebrnych myszach”: “Pierwsze manipulatory mamy już zrobione. Są to prototypy dwóch rodzajów: dwuklawiszowy, dość prosty oraz trzyklawiszowy, inteligentny, z wewnętrznym programem i mikroprocesorem. Manipulator mieścić się będzie i jakościowo, i funkcjonalnie w standardach światowych, choć jego wewnętrzna architektura i wyposażenie elektroniczne i mechaniczne będą oryginalne, wykonane przez naszych pracowników (...) W roku 1989 na rynku znajdzie się już kilka tysięcy manipulatorów, których docelowo wytwarzać się będzie prawie dziesięciokrotnie więcej.” Z kolei “Życie Warszawy” przekazuje wiadomości z Wrocławia: “Wrocławskie “Elwro” zrobiło niedawno wielki krok ku nowoczesności, lokując na rynku komputer klasy IBM PC/AT pod nazwą “Elwro 801-AT”. Jest to spore osiągnięcie nawet na skalę europejską, gdyż to głównie firmy dalekowschodnie brylują w produkcji kopii IBM. Wprawdzie produkt wrocławskich zakładów montowany jest w dużej części z podzespołów elektronicznych importowanych z Tajwanu, ale polska firma zmierza do wytwarzania jak największej ilości części do tej nowej maszyny. (...) Ale wrocławskie zakłady planują już na 1989 rok nowość, która ucieszy zarówno instytucje, jak i wszystkich indywidualnych posiadaczy mikrokomputerów. Rozpoczną mianowicie wytwarzanie modemów analogowo-cyfrowych, umożliwiających łączenie się oddalonych od siebie komputerów za pośrednictwem zwykłej sieci telefonicznej (...) W roku 1989 – produkcja seryjna. (...) Na zakończenie jeszcze jedna nowość. Wrocławska firma zamierza wprowadzić na rynek sprzętu elektronicznego powszechnego użytku praktycznie pierwszy polski komputer domowy. Jego cena – znacznie niższa od w pełni profesjonalnego 801 AT – umożliwi wykorzystywanie go przez “normalnych” użytkowników do pracy we własnym domu. Jednocześnie możliwości graficzne i spora pamięć pozwolą używać go nie tylko do gier, ale i do pracy naukowej czy edukacji. Rzecz ciekawa, że pomysł wypuszczenia na rynek takiego modelu zrodził się, gdy Ministerstwo Edukacji Narodowej zakupiło mniej komputerów “Elwro-Junior”, niż pierwotnie zakładano.” * * * W Gdańsku powstała prywatna sieć komputerowa, o czym informuje “Głos Szczeciński”: “ – Jak na razie – stwierdza w rozmowie z nami Jacek Szelożyński z gdańskiej firmy “Contact” – mamy już w naszej sieci szesnastu użytkowników prywatnych. Po zainstalowaniu modemu i wniesieniu opłat do Urzędu Telekomunikacji – korzystanie z sieci i banku danych jest bezpłatne (...) Organizatorzy stawiają tylko jeden warunek: coś za coś. Chcesz być wśród nas – wzbogać również nasz bank programów i informacji.” “Głos Szczeciński” podaje adres: “Contact”, Gdańsk, ul. Wita Stwosza 32, tel. 52-33-19. * * * Przebywał ostatnio w Polsce prof. Christiensen, dyrektor Biura Informatyki z Danii. Prof. Christiensen testował w naszym kraju duńskie programy edukacyjne, a “królikami doświadczalnymi” byli jedenastoletni uczniowie i ich nauczyciele. “Z jego doświadczeń wyraźnie wynika, że jedyną osobą, która miała kłopoty w czasie trwania lekcji był... nauczyciel (...) Młodzież jest niejako naturalnym sprzymierzeńcem nowości. Do nowej techniki przekonać trzeba przede wszystkim pedagogów” – komentuje Magda Sowińska w “Trybunie Ludu.” * * * Krzysztof Wojna zamieścił w “Życiu Warszawy” wywiad z Kulwantem Rai, przemysłowcem z Indii. Hinduski gość mówi w tym wywiadzie: “Mamy w Indiach ok. 50 firm zajmujących się produkcją komputerową opartą o zagraniczne technologie. Współpracujemy z wielkimi firmami amerykańskimi i zachodnioniemieckimi. Produkcja tych joint ventures jest tak samo dobra jak oryginalna. Macie z nami umowę handlową przewidującą płatność w rupiach. I my i wy nie mamy dewiz. Możecie kupować takie same komputery jak w Stanach Zjednoczonych i nie wydawać na ten cel dolarów.” * * *
Lat temu kilkaset królowa Jadwiga przeznaczyła swoje prywatne klejnoty na odnowienie krakowskiej uczelni. Dzisiaj nie ma królowej, nie ma klejnotów i – jak się zdaje – nie ma także nadziei, by ktoś skutecznie zatroszczył się o dalsze losy jednego z najstarszych uniwersytetów Europy. * * * W olbrzymiej już liczbie zastosowań komputera mieści się przynajmniej jeden oryginalny polski wkład: odkryliśmy, że komputer potrafi ujawnić, kto bezprawnie tankuje benzynę. “Skąd trafiają “lewe” karty paliwowe? O to postanowiono zapytać... komputer. Odpowiedź przeszła wszelkie oczekiwania, a pionierska metoda ujawniania sprawców tego rodzaju kombinacji przekazana została wszystkim województwom w kraju” – podaje “Trybuna Ludu” – “Wystarczy porównać około 120 tys. samochodów osobowych prywatnych zarejestrowanych w województwie wrocławskim i ponad 140 tys. wydanych ich posiadaczom kart paliwowych. Tylko jak udowodnić, w którym ogniwie, a najlepiej kto kombinuje? Znaleziono jednak sposób. Wszystkie samochody w województwie są w pamięci komputera. Postanowiono tam wprowadzić także dane z ponad 140 tys. kart paliwowych wystawionych przez PZU. Gdy w WUSW oglądam grube tomy uzyskanych wydruków, rozumiem, jaka to była obłędna praca: ponad miesiąc żmudnego wprowadzania danych. Ale opłaciła się sowicie. Komputerowi postawiono trzy pytania:
To co nieuczciwym urzędnikom wydawało się absolutnie niemożliwe do udowodnienia, stało się jasne jak słońce. Komputer wyrzucił 20 tys. podwójnie wystawionych kart, w tym wiele na numery samochodów wziętych z sufitu. Rozpoczęły się postępowania przygotowawcze, przesłuchiwanie setek świadków, areszty, procesy i karanie winnych.” Źródło: “Komputer,” popularny miesięcznik informatyczny, nr 1/89 (34), str. 11 | |
![]() ![]() |
Page added on 31st March 2003. Copyright © 2002-2005 Marcin Wichary |
Printable version | Contact | Site map |