Home | Polski | |
Go back | Previous | Next |
(Note: This page is available in Polish language only. If you would like it translated to English, please let me know. Sorry for the inconvenience) |
Terminator terminologiczny [26] W poprzednim felietonie przypominałem najprostsze, wydawałoby się powszechnie znane, wyrażenia spotykane w literaturze informatycznej. Na ten sam temat napisała obszerny list Pani Alicja Zabłocka. Ze względu na szczupłość miejsca przytaczam jedynie fragmenty. “Panie redaktorze, ponad rok temu życie zmusiło mnie do zainteresowania się komputerami. Podjęłam pracę w biurze, w którym komputery są codziennymi narzędziami pracy i musiałam nauczyć się z nich korzystać. Otrzymałam książki i broszury oraz polecenie zapoznania się z nimi. I tu zaczęło się moje nieszczęście: ilekroć coś czytam, dostaję palpitacji serca z wściekłości i oburzenia. Język, jakim pisane są te “dzieła”, kojarzy mi się raczej z żargonem więziennym niż z językiem, którym posługują się ludzie z wyższym wykształceniem. Nie jestem żadną nawiedzoną purystką, tylko absolwentką uniwersytetu niczym specjalnym nie wyróżniającą się spośród innych, ale pobłażliwość na szkaradztwa też ma swoje granice. (...) Nie jestem przeciwna wzbogacaniu języka zwrotami obcego pochodzenia, wszyscy wiemy, że językiem najczęściej używanym w technice jest angielski. Po części wynika to z pewnością z mody – przynajmniej w naszym kraju, gdzie na przykład na kursy menadżerów przyjmowane są tylko i wyłącznie osoby, które biegle władają angielskim. Rozumiem argumenty tych, którzy twierdzą, że należy przyjąć w nowych dziedzinach nauki i techniki terminologię angielską jako powszechnie stosowaną. Rozumiem ich, chociaż w tej argumentacji jest wiele demagogii. Wystarczy przypomnieć, że firma komputerowa nie ma żadnych szans na rynku niemieckim czy francuskim, jeśli oferowane przez nią systemy korzystają z innych języków niż narodowe. (...) Wiem, że kraj jest zrujnowany i upadek cywilizacyjny spowodował, że zalicza się nas do Trzeciego Świata. Marzę o tym, aby w moim kraju było jak najwięcej menadżerów, firm, komputerów, banków, sklepów i ubikacji, w których nie groziłaby śmierć od smrodu, i wiem, że na spełnienie marzeń muszę jeszcze poczekać. Ale tym bardziej wszystko się we mnie burzy, gdy czytam “literaturę” komputerową i nic nie rozumiem. Często styl tych “arcydzieł” jest tak zagmatwany, że wielokrotnie czytam zdania, aby zrozumieć ich sens. Czytając niektóre wyrazy dostaję gęsiej skórki. Oto kilka przykładów. Proszę mi powiedzieć, co to jest interpreter? Co to jest serwer, spooler lub handler? Co znaczy wyrażenie apdajtowac? Albo zwrot “po wylistowaniu directory” czy “następnie kompilator dokonuje parsingu i generuje kod wynikowy”. Myślę, że to wystarczy, by się rozchorować. Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości – Alicja Zabłocka, Warszawa.” Dziękuję za list i życzenia, zgadzam się z Panią, że można się rozchorować, chociaż sam spotykam się niekiedy z gorszymi przypadkami. Przyznać muszę, że ostatni podany przez Panią przykład sprawił mi nie lada kłopot, bo sporo się naszukałem, nim zrozumiałem o co może chodzić. Ale po kolei. Angielski interpreter to program, który tłumaczy każdą instrukcję napisaną w języku wyższego rzędu i od razu ją wykonuje. Natomiast słowo interpreter jest nie do przyjęcia, gdyż jest niezgodne z zasadami języka polskiego. W zgodzie z nimi jest natomiast wyrażenie interpretator. Serwer to po prostu realizator, wykonawca. Nieco większy kłopot jest z handlerem. Myślę, że zarówno wyrażenie program sterujący jak i sterownik są do przyjęcia, aczkolwiek sterownik kojarzy się raczej z jakimś urządzeniem. O spoolerze pisałem jakiś czas temu i do sprawy wrócę, czekam też na propozycje nowe. Apdajtowanie w żargonie miłośników mikrokomputerów to po prostu uaktualnianie danych, plików, katalogów. Sygnały o kłopotach ze słowami directory i listowanie wracają od czasu do czasu na nasze lamy, mimo że wydawać by się mogło, iż sprawa została dawno zamknięta. Nic, poza niechlujstwem, nie stoi na przeszkodzie, aby zamiast “po wylistowaniu directory” napisać “po wypisaniu katalogu”. Wreszcie tajemnicze czynności wykonywane przez kompilator. Wydaje się, że twórca cytowanego przez Panią potworka językowego chciał powiedzieć, że kompilator analizował składnię programu. Spotykane bowiem w literaturze anglojęzycznej słowo parsing oznacza czynność analizowania składni w czasie tłumaczenia programu. Analizę przeprowadza się w celu odnalezienia tzw. słów kluczowych. Źródło: “Komputer,” popularny miesięcznik informatyczny, nr 9/89 (42), str. 7-8 | |
Previous | Next |
Page added on 27th March 2003. Copyright © 2002-2005 Marcin Wichary |
Printable version | Contact | Site map |